Iga Świątek zdradza, jak duch Rafaela Nadala napędził jej powrót do formy na WTA Finals w Rijadzie
Wchodząc w ten sezon, Iga Świątek miała jeden cel — pościg. Po tym, jak Aryna Sabalenka umocniła się na pozycji liderki rankingu WTA, to właśnie Polka miała za zadanie ją dogonić. Choć po raz drugi z rzędu nie udało się jej odzyskać pierwszego miejsca na świecie, Świątek po cichu odmieniła swój rok – z okresu bez tytułów przez ponad 12 miesięcy przeszła do zdobycia trzech trofeów w drugiej połowie sezonu, w tym pierwszego w karierze triumfu na Wimbledonie – turnieju rozgrywanym na jej najsłabszej nawierzchni. Teraz może zakończyć sezon z przytupem w Rijadzie, ale co motywowało 24-latkę podczas jej najdłuższego okresu słabszej formy?
Dzięki zwycięstwom w Cincinnati i Seulu Świątek wygląda jak zupełnie inna zawodniczka od czasu Wimbledonu. Przed startem WTA Finals w Rijadzie Polka wydaje się już zapomnieć o szokującej porażce z Jasmine Paolini w Wuhan — potwierdziła to dominującym zwycięstwem 6:1, 6:2 nad Madison Keys w swoim pierwszym meczu turnieju. To imponująca przemiana, a źródłem motywacji okazał się jej tenisowy idol – Rafael Nadal.
Hiszpański mistrz przez lata zdominował męski tenis i inspirował wielu młodych zawodników, w tym właśnie Świątek. Jej podziw dla Nadala jest powszechnie znany. Polka wielokrotnie podkreślała, że mimo różnic płci stara się naśladować jego wybuchowy styl gry i intensywne podejście do treningów. 22-krotny mistrz turniejów wielkoszlemowych wciąż motywuje ją do rozwoju.
„To, co zabrałam od Rafy, to sposób, w jaki on nigdy się nie poddaje” – powiedziała Świątek.
.jpeg)